Nawet diabel troszczy sie o swoich najblizszych. Na swój sposób.
Malzenstwo bylo dla Celii i Edwarda ukladem biznesowym. Skorzystac mial na nim przede wszystkim Edward. Los chcial jednak inaczej. Okazalo sie, ze Celii daleko do uleglosci, a relacja, która polaczyla te niecodzienna pare, szybko przeistoczyla sie w burzliwy, nielatwy, ale za to pelen namietnosci zwiazek. Tylko czy to wystarczy? Czy Celia i Edward beda w stanie zmierzyc sie ze swoimi wadami, wzajemnymi pretensjami i mrocznymi sekretami z przeszlosci?
Oboje maja za soba trudne doswiadczenia. Celia zostala gleboko skrzywdzona i do tej pory mierzy sie z trauma. Tak sie jednak sklada, ze planowanie zemsty to cos, co Edward ma we krwi, a dla swojej zony jest gotów zrobic naprawde wiele. Jakie granice przekroczy, aby zyskac satysfakcje? Czy w ogóle istnieja dla niego jakiekolwiek granice?
Czy Celia bedzie potrafila zaakceptowac mroczna strone Edwarda, nie tracac przy tym tego, kim byla i kim sie dzieki niemu stala?